Dz 11
Piotr wyjaśnia gminie jerozolimskiej chrzest Korneliusza
(1) Apostołowie i bracia przebywający w Judei dowiedzieli się, że i poganie przyjęli słowo Boże.
- Stern: Religijni Żydzi we Wspólnocie Mesjanicznej zdumieli się, że nie-Żydzi mogą się stać częścią ludu Bożego, częścią ciała Mesjasza, nie stając się najpierw Żydami. Dziś jednak sytuacja diametralnie się odwróciła: wielu nieżydowskich chrześcijan zdumiewa się na widok ruchu Żydów niemesjanicznych, którzy twierdzą, że Żydzi mogą przyjąć żydowskiego Mesjasza Jeszuę, nie stając się zarazem nie-Żydami. (…) W obu wypadkach Bóg sam musi podważyć oczekiwania takich grup.
(2) Gdy więc Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego,
(3) robili mu wymówki: "Poszedłeś do ludzi nie obrzezanych i jadłeś z nimi".
(4) Piotr więc zaczął im po kolei wyjaśniać:
- BP: Łukasz powtórzył relację Piotra dlatego, że sprawa była ogromnej wagi. Rozkaz udzielania chrztu wszystkim narodom dany przez Chrystusa był bezdyskusyjny. Nie był on jednak łatwy do przyjęcia przez chrześcijan żydowskiego pochodzenia, którzy mieli tendencję traktować swoich braci, rekrutujących się z pogan, jako coś niższego, unikając z nimi kontaktów.
- Barclay: O znaczeniu, jakie Łukasz przywiązywał do tego wydarzenia, świadczy ilość miejsca, jakie mu poświęcił. W starożytności autorzy dysponowali bardzo ograniczoną pod względem miejsca możliwością wypowiedzi na piśmie. Materiałem, na którym pisano, były zwoje papirusu wytwarzanego z rośliny o tej samej nazwie. Korzystanie ze zwojów papirusu ze względu na ich kształt i wielkość nie było zbyt wygodne i z tego względu ich długość była ograniczona. Najdłuższy zwój miał ok. 93 m długości i mógł pomieścić akurat taką ilość tekstu, jaką stanowi cała księga Dziejów Apostolskich. Mając do dyspozycji z góry limitowaną ilość miejsca oraz ogromną, wprost nieograniczoną ilość materiału do opisania, Łukasz musiał przeprowadzić bardzo staranną selekcję i wybierać do zapisu rzeczy najważniejsze. Musiał więc uznać wydarzenia związane ze spotkaniem Piotra z Korneliuszem za tak ważne, że opisał je w całości aż dwa razy. Postąpił słusznie. Dzisiaj często nie zdajemy sobie sprawy, jak niewiele brakowało, aby chrześcijaństwo stało się jeszcze jedną odmianą judaizmu. Do tamtego dnia wszyscy chrześcijanie pochodzili z Żydów.
(5) "Modliłem się w mieście Joppa i w zachwyceniu zobaczyłem jakiś przedmiot, podobny do wielkiego płótna, które spuszczając się czterema końcami z nieba opadało aż do mnie.
(6) Uważnie się w nie wpatrując, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i ptaki, które latają w powietrzu.
(7) Usłyszałem też głos skierowany do mnie: "Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz".
(8) Ja na to odpowiedziałem: "O nie, Panie! Nigdy bowiem do ust nie wziąłem nic skażonego lub nieczystego".
(9) I powtórnie odezwał się głos z nieba: "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił".
(10) Powtórzyło się to trzy razy i wszystko z powrotem zostało wzięte do nieba.
(11) Potem przed domem, w którym mieszkałem, stanęło trzech ludzi przysłanych do mnie z Cezarei.
(12) Duch zaś powiedział do mnie, abym bez wahania z nimi poszedł. Wybrało się więc ze mną również sześciu braci i przybyliśmy do domu tego człowieka.
(13) On zaś opowiedział nam, jak w swoim domu ujrzał anioła, jak stanął przed nim i powiedział: "Poślij do Joppy po Szymona Piotra,
(14) który przekaże ci naukę, dzięki której sam się zbawisz i cały twój dom".
(15) Gdy zacząłem przemawiać, Duch Święty zstąpił na nich, tak jak na nas na początku.