• Prorok ST to jakby Boży megafon, tylko narzędzie.

    • Częściej spotykamy się z tzw. “uniesieniem prorockim”.

      W ST (…) nawet tacy ludzie jak Balaam przemawiali za Boga. Balaam był prorokiem. Jego proroctwo było jednym z najwspanialszych proroctw ST (Lb 23-24). (…) Balaam prorokował, gdy spoczął na nim Duch Boży; oznacza to, że mimowolnie wypowiadał to, co Duch polecił mu mówić. Jego własne odczucia i myśli zostały przez Boga tymczasowo zawieszone.

      (oczywiście u Izajasza, Jeremiasza itp. jest dużo lepiej - człowiek współpracuje z Bogiem)

  • Prorok NT dzięki włączeniu w Chrystusa i wypełnieniu Duchem Świętym - staje się zjednoczony ze Słowem Bożym, “brzemienny” w Słowo Boże.

    • Od kiedy “Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”, ma większy związek z ludzkimi cechami (więcej: Watchman Nee, “Posługa Bożego Słowa”, rozdz. 1, s. 17): Bóg nie chce, aby Jego słowo pozostawało wyłącznie słowem; pragnie, by Jego słowo przyjmowało podobieństwo człowieka. (…) Bóg nie zadowala się samym słowem; pragnie, aby Jego słowo było słowem uosobionym, aby nosiło ludzkie uczucia, myśli i opinie. Pan Jezus był takim właśnie sługą słowa. (Nee pisze ogólnie o sługach słowa, nie o prorokach)
    • s. 18: W czasach ST mogliśmy wskazać proroka wyłącznie wtedy, gdy otwierał on usta i mówił: “Oto słowo Boże”. Natomiast w przypadku Pana Jezusa możemy wskazać na całą Jego osobę i powiedzieć: “Oto człowiek, który jest słowem Bożym”. Jego uczucia były uczuciami słowa Bożego, a Jego myśli - myślami tego słowa. Kiedy otwierał usta, był słowem Bożym, lecz pozostawał nim, nawet gdy nie otwierał ust. Cała Jego istota była słowem Bożym. W posłudze Bożego słowa dokonał się postęp - od objawienia do uosobienia. (…) Nie potrzebował, by słowo Boże przyszło do Niego z zewnątrz najpierw, zanim wypowiedział Boże słowa, ponieważ całą Jego mowa była mową Boga.
    • s. 20: W przypadku Pana Jezusa (…) najpierw było słowo Boże, a potem ciało, dopasowane do tego słowa. Wszelkie odczucia, myśli i świadomość tego czlowieka harmonizowały ze słowem Bożym. Natomiast w przypadku nowotestamentowej posługi słowa najpierw jest ciało. Wszyscy posiadamy ciało. Aby mogło ono się stać sługą słowa, musi zostać przeobrażone, tak by sprostać wymaganiom Bożego słowa. Oznacza to, że myśli, uczucia i opinie ciała muszą doznać przeobrażenia.